Z czterech rolek filmu, jedna była czarno-biała. Stwierdziłam, że ta właśnie jest moją ulubioną. Po prostu, te zdjęcia mają coś w sobie. No i do analogów jakoś mi bardziej pasują takie filmy. Więcej czarno-białych następnym razem!
środa, 30 kwietnia 2014
Here comes the rain again!
Wreszcie! Odebrałam od fotografa wywołane zdjęcia. Dzielę się, po troszeczku. Chaotycznie będzie, jak to u mnie. Zacznę może od ulubionych kilku.
Z czterech rolek filmu, jedna była czarno-biała. Stwierdziłam, że ta właśnie jest moją ulubioną. Po prostu, te zdjęcia mają coś w sobie. No i do analogów jakoś mi bardziej pasują takie filmy. Więcej czarno-białych następnym razem!
Z czterech rolek filmu, jedna była czarno-biała. Stwierdziłam, że ta właśnie jest moją ulubioną. Po prostu, te zdjęcia mają coś w sobie. No i do analogów jakoś mi bardziej pasują takie filmy. Więcej czarno-białych następnym razem!
wtorek, 29 kwietnia 2014
Live for today!
Dziś krótko, o piosence, która mówi o tym, że lepiej jest kochać i cieszyć się miłością, niż gonić za pieniędzmi, karierą i marzeniami, które i tak się nie spełnią ( z ostatnim się zgodzić nie mogę ;). Żyj dniem dzisiejszym, unikaj pośpiechu i kochaj! Zamieszczałam tę piosenkę tutaj, jakiś czas temu. Czemu piszę o niej znów? Po pierwsze dlatego, że w taki piękny dzień warto pomyśleć jak mówi piosenka, a po drugie, że dowiedziałam się, że jest ona angielską wersją oryginału włoskiego. No właśnie! Bo któż lepiej może śpiewać o chwytaniu dnia niż Włosi? Słońce, morze, makarony, pizza i taka piosenka w tle? Poproszę!
The Rokes - Piangi Con Me
The Grass Roots - Live for Today
piątek, 25 kwietnia 2014
"You're the reason why I chose to stay !"
Zastój był u mnie, bo świętowałam. Dziś za to wyruszam w nieznane! ale wracam niedługo. 3rolki filmu czekają na wywołanie, więc już niedługo wreszcie wrzucę coś z zenita, teraz jednak kilka obrazków z telefonu.
Tina Arena - Sorrento Moon
brudna szyba, cóż |
burza burza buuurza! |
poranny gość |
rzepak <3 |
krople na szybie |
wyglądają jak gwiazdy troche:) |
a jadąc tędy słuchaliśmy w radio pewnej piosenki, znalazłam ją! link niżej :) |
Tina Arena - Sorrento Moon
wtorek, 15 kwietnia 2014
We can be heroes, just for one day!
Kilka słów chcę dziś rzec o jednej z moich ulubionych piosenek, jednego z ulubionych wykonawców. Moim Czytelnikom jest ona znana, bo w pewne super wakacje wałkowałam ją do znudzenia, albo inaczej, aż nie polubili! Była też moim dzwonkiem w telefonie. Jarałam się nią zawsze i wszędzie - wszyscy mieli okazję słyszeć. "Heroes" - Davida Bowie.
Piosenka opowiada o niemieckiej parze, która bardzo bardzo chciała być ze sobą. Codziennie spotykali się pod Murem Berlińskim, podobno nawet pod wieżą strażniczą.Wszystko rozgrywało się w Berlinie, gdzie Bowie przez jakiś czas mieszkał. Bo historia oczywiście jest prawdziwa. Jak się okazało kilkanaście dobrych lat później, zakochanym mężczyzną był producent Tony Visconti, a kobietą piosenkarka z chórków, pochodząca z Niemiec, Antonia Maass. Wtedy jednak Tony był żonaty, więc Bowie nie wspominał o kim śpiewa. Jeżeli przyjrzymy się tekstowi piosenki, mamy jak na dłoni:
I, I can remember
Standing, by the wall
And the guns shot above our heads
And we kissed,
as though nothing could fall
And the shame was on the other side
Oh we can beat them, for ever and ever
Then we could be Heroes,
just for one day!
Piosenka pojawiła się też jakiś czas temu w filmie "The Perks of Being a Wallflower" w bardzo fajnej scenie. Na początku bohaterowie nie wiedzieli, jak się ona nazywa, więc została ochrzczona "tunnel song". Proszę bardzo kliknąć i spojrzeć : https://www.youtube.com/watch?v=Ci_rwQoRaxk
Oraz przesłuchać całości! David Bowie - Heroes
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Henri Cartier- Bresson
Jeden z najwybitniejszych francuskich fotoreporterów XX wieku,uważany za ojca fotoreportażu, autor teorii "decydującego momentu". Sam o sobie mówił : "Nie interesuje mnie dokumentowanie. Dokumentowanie jest skrajnie nudne, jestem bardzo kiepskim reporterem”. Powiedział też :
“Albo masz dar, albo nie. Jeśli go masz, to jest odpowiedzialność. Musisz pracować”.
Tylko jak ocenić, czy się go ma lub nie?
Fotografował cudnie.Wyczytałam, że pewien fotograf zamieścił, w ramach eksperymentu, zdjęcie pana
Cartier-Bressona (“Hyères, France, 1932″) na Flickrze, na grupie, która oceniała fotografie w celu wyłowienia najlepszych. Słynne zdjęcie szybko zostało wyrzucone z grupy z powodu nieumiejętnego wyostrzenia, złej rozdzielczości, nieokreślonego bliżej tematu. To samo zdjęcie dwa lata później zostało sprzedane na aukcji za 265 tysięcy dolarów.
źródło zdjęć: google
No cóż, ukłony Panie Cartier- Bresson.
“Albo masz dar, albo nie. Jeśli go masz, to jest odpowiedzialność. Musisz pracować”.
Tylko jak ocenić, czy się go ma lub nie?
Fotografował cudnie.Wyczytałam, że pewien fotograf zamieścił, w ramach eksperymentu, zdjęcie pana
Cartier-Bressona (“Hyères, France, 1932″) na Flickrze, na grupie, która oceniała fotografie w celu wyłowienia najlepszych. Słynne zdjęcie szybko zostało wyrzucone z grupy z powodu nieumiejętnego wyostrzenia, złej rozdzielczości, nieokreślonego bliżej tematu. To samo zdjęcie dwa lata później zostało sprzedane na aukcji za 265 tysięcy dolarów.
“Hyères, France, 1932″ |
źródło zdjęć: google
No cóż, ukłony Panie Cartier- Bresson.
czwartek, 10 kwietnia 2014
different pulses
Obserwuję z radością, że robi się coraz bardziej zielono. Każde wyjście z domu cieszy coraz bardziej, nawet kiedy pada! Bo ten deszcz już nie jest taki zimny i nieprzyjemny jak jesienny. Powietrze pachnie wiosną. Dziś więc dzielę się kilkoma piosenkami, które często grają mi w słuchawkach. Nie każda muzyka nadaje się przecież do przemieszczania się po mieście. Ostatnio włączyłam Pink Floyd, bo miałam ochotę akurat i tylko się rozdrażniłam. Dzwoniący telefon, który zmusił mnie do pauzowania piosenki-miłości : koszmar. Dlatego lepiej wybierać coś, co jest przyjemne, ale bez żalu wyłączę, jak dotrę do celu.
Tired Pony - All Things All At Once
Real Estate - Easy
Asaf Avidan - Different Pulses
Freelance Whales - Generator ^ Second Floor
Kings of Convenience - Mrs. Cold
Blackchords - Dance Dance Dance
Mumford & Sons - I will wait
Stereophonics - Indian Summer
Żartowałam. Nigdy nie lubię momentu, kiedy jestem na miejscu i muszę wyciągnąć z uszu słuchawki.
Tired Pony - All Things All At Once
Real Estate - Easy
Asaf Avidan - Different Pulses
Freelance Whales - Generator ^ Second Floor
Kings of Convenience - Mrs. Cold
Blackchords - Dance Dance Dance
Mumford & Sons - I will wait
Stereophonics - Indian Summer
Żartowałam. Nigdy nie lubię momentu, kiedy jestem na miejscu i muszę wyciągnąć z uszu słuchawki.
wtorek, 8 kwietnia 2014
paths that cross
Dziś krótko o pięknej piosence Patti Smith.
Napisała ją w 1987roku, jej mąż skomponował muzykę. Mowa o "Paths that cross". Chciała pocieszyć schorowanego już wtedy, zrozpaczonego po śmierci partnera Roberta Mapplethorpe'a. Był on jak wiadomo jej najbliższym przyjacielem,fotografem i byłą miłością.
w "Poniedziałkowych dzieciach" Patti pisze :
"Czternastego stycznia zadzwonił zrozpaczony Robert. Sam, jego niezłomna miłość i mecenas, umarł. Przetrwali bolesne zawirowania w swoim związku, wytrzymali obmowę złych języków i zawiść innych ludzi, ale nie potrafili poradzić sobie z naporem losu, który stał się ich udziałem. Robert był zdruzgotany odejściem Sama będącego fundamentem jego życia.
Śmierć Sama ukazała również w innym świetle szanse Roberta na wyzdrowienie. Żeby go pocieszyć, napisałam z Fredem utwór Paths That Cross - była to swoista pieśń suficka złożona w hołdzie Samowi. Robert był wdzięczny za ten utwór, zdawałam sobie sprawę, że być może pewnego dnia sama będę potrzebowała podobnych słów. " Ścieżki, które się przecinają, przetną się znowu ".
niedziela, 6 kwietnia 2014
town of strangers.
Dziś uświadomiono mi niechcący, że za mało tu moich zdjęć. Może dlatego, że mało ich jeszcze mam. Nie pstrykam cyfrówką, więc nowe zdjęcia mam rzadko. Ale pomyślałam, że wrzucę tu kilka ze stycznia i lutego, czemu nie. Nie są szczególne, ale wiążą się z przeprowadzką, odkrywaniem Miasta, więc niech są. Jest widok z Kopca Kraka, są zdobycze z Hali Targowej. Jest Kraków. Muszę mu zrobić nowe zdjęcia, bo staje się coraz milszy. Szczególnie, kiedy tak jak dziś w nocy, pachnie wiosną i deszczem, a w słuchawkach gra mi to: Dark Dark Dark - Daydreaming
czwartek, 3 kwietnia 2014
muzamuzamuza!
Ostatnio we wtorek nie było super ciekawostki muzycznej i wiem, jak bardzo bardzo zasmuciłam moich czytelników (jeżeli dobrze liczę to czterech;) , słyszałam ten lament, widziałam łzy!
Także dziś, mimo choróbska, które mnie wykańcza, klecę listę na weekend :)
Zaczynam spokojnie, delikatnie, za dużo basu moja głowa nie zniesie ;) Belgijski zespół o polskiej nazwie, która w sumie nijak nie pasuje! Bo wcale nie jest amatorski...
Amatorski - Come Home
Amatorski - Soldier
Amatorski - Never Told
Amatorski - Same stars we shared
Uważam, że są super. Ale jeszcze coś totalnie wakacyjnego, co odkryłam wczoraj.
Zoo Brazil - Heart's a Legend (feat.Philip)
A to już starocie, ale takie wakacyjne, wow.
Beirut - Postcards from Italy
Camera Obscura - The sweetest thing
i coś na leniwe, bardzo upalne popołudnie, przynajmniej jak dla mnie tak się kojarzy:
The Black Ryder - Sweet Come Down
Wiem, że moje listy to pomieszanie z poplątaniem, ale umieszczam tu często nowości, które mi się w danym tygodniu spodobały, ale odgrzebane na nowo starocie, które znów chwyciły za serduszko, albo po prostu kojarzące mi się z wakacjami brzmienia (bo tak już tęsknię za wakacjami, których nie miewam od jakichś kilku lat :)) Mam nadzieję, że któryś z tych zespołów czy piosenek zostanie dzięki mnie z kimś na dłużej !
Także dziś, mimo choróbska, które mnie wykańcza, klecę listę na weekend :)
Zaczynam spokojnie, delikatnie, za dużo basu moja głowa nie zniesie ;) Belgijski zespół o polskiej nazwie, która w sumie nijak nie pasuje! Bo wcale nie jest amatorski...
Amatorski - Come Home
Amatorski - Soldier
Amatorski - Never Told
Amatorski - Same stars we shared
Uważam, że są super. Ale jeszcze coś totalnie wakacyjnego, co odkryłam wczoraj.
Zoo Brazil - Heart's a Legend (feat.Philip)
A to już starocie, ale takie wakacyjne, wow.
Beirut - Postcards from Italy
Camera Obscura - The sweetest thing
i coś na leniwe, bardzo upalne popołudnie, przynajmniej jak dla mnie tak się kojarzy:
The Black Ryder - Sweet Come Down
Wiem, że moje listy to pomieszanie z poplątaniem, ale umieszczam tu często nowości, które mi się w danym tygodniu spodobały, ale odgrzebane na nowo starocie, które znów chwyciły za serduszko, albo po prostu kojarzące mi się z wakacjami brzmienia (bo tak już tęsknię za wakacjami, których nie miewam od jakichś kilku lat :)) Mam nadzieję, że któryś z tych zespołów czy piosenek zostanie dzięki mnie z kimś na dłużej !
wtorek, 1 kwietnia 2014
kwiecień plecień
bo przeplata. mam nadzieję. że między towarzyszący mi wkurw wplecie coś innego, bo nuda.
pierwszy kwietnia. pierwsze rozczarowanie w pierwszej jego godzinie. pierwszy pryszcz kwietniowy zaraz z rana, na pierwszy uśmiech trzeba będzie jeszcze poczekać, ale powinien się niedługo pojawić. za to na pierwszą burzę wiosenną wcale nie musiałam czekać do maja. bo wbrew temu co pani śpiewa, błyskawice nie pojawiają się tylko, kiedy pada.
DREAMS - Fleetwood Mac
pierwszy kwietnia. pierwsze rozczarowanie w pierwszej jego godzinie. pierwszy pryszcz kwietniowy zaraz z rana, na pierwszy uśmiech trzeba będzie jeszcze poczekać, ale powinien się niedługo pojawić. za to na pierwszą burzę wiosenną wcale nie musiałam czekać do maja. bo wbrew temu co pani śpiewa, błyskawice nie pojawiają się tylko, kiedy pada.
DREAMS - Fleetwood Mac
zdjęcie z : http://colormenana.blogspot.com/ |
Subskrybuj:
Posty (Atom)