Dziś krótko o pięknej piosence Patti Smith.
Napisała ją w 1987roku, jej mąż skomponował muzykę. Mowa o "Paths that cross". Chciała pocieszyć schorowanego już wtedy, zrozpaczonego po śmierci partnera Roberta Mapplethorpe'a. Był on jak wiadomo jej najbliższym przyjacielem,fotografem i byłą miłością.
w "Poniedziałkowych dzieciach" Patti pisze :
"Czternastego stycznia zadzwonił zrozpaczony Robert. Sam, jego niezłomna miłość i mecenas, umarł. Przetrwali bolesne zawirowania w swoim związku, wytrzymali obmowę złych języków i zawiść innych ludzi, ale nie potrafili poradzić sobie z naporem losu, który stał się ich udziałem. Robert był zdruzgotany odejściem Sama będącego fundamentem jego życia.
Śmierć Sama ukazała również w innym świetle szanse Roberta na wyzdrowienie. Żeby go pocieszyć, napisałam z Fredem utwór Paths That Cross - była to swoista pieśń suficka złożona w hołdzie Samowi. Robert był wdzięczny za ten utwór, zdawałam sobie sprawę, że być może pewnego dnia sama będę potrzebowała podobnych słów. " Ścieżki, które się przecinają, przetną się znowu ".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz