Wreszcie! Odebrałam od fotografa wywołane zdjęcia. Dzielę się, po troszeczku. Chaotycznie będzie, jak to u mnie. Zacznę może od ulubionych kilku.
Z czterech rolek filmu, jedna była czarno-biała. Stwierdziłam, że ta właśnie jest moją ulubioną. Po prostu, te zdjęcia mają coś w sobie. No i do analogów jakoś mi bardziej pasują takie filmy. Więcej czarno-białych następnym razem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz