sobota, 25 października 2014


Potrzeba mi jakiejś nowej muzyki na gwałt, natychmiast, teraz, juuuuuż! Nie wiem czy to jesień, czy co, ale zaczynam słuchać smętów, jeszcze brakuje, żebym sobie Dżejmsa Blanta włączyła, może nawet podśpiewywała te jego pożegnania ukochanej, która miała mu dzieci rodzić. Byłoby źle. I tak już jest, bo słucham samaniewiemczego, przeszukuję błogosławione spotify, ale nic nie może mi skraść serduszka jakoś. Głowa ciężka, niechęć do świata milion i taki tam dzień jak co dzień. (jakby cooo, to do fanów pana wspomnianego powyżej nie mam nic a nic! )

no, to dobranoc, bo niedziela normalnym dniem roboczym jest przecie.

( dopiero długo po zrobieniu tego zdjęcia, na innym, tych samych pokrzyw, zobaczyłam, że siedział na nich wielki, ohydny pająk... otarłam się o śmierć, a nawet nie wiedziałam! fuj. ) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz