poniedziałek, 30 czerwca 2014

gold in the air.

Późno już. Jest duszno i lepko. W dzień słońce przypieka, a w nocy wcale nie ma tej ulgi, na którą się czeka. Heh, nie czuję, że rymuję. W każdym razie takie duszne letnie noce tooooooo :
NAJLEPSZA pora, żeby posłuchać czegoś nowego!


Mirah - Gold Rush. Pokochałam!


Jesse Woods - Gold in the air - Tak bardzo sielanka.


Haim - yhym, tak, to jest dobre.


Na koniec Wet - No Lie - czymś mnie ta piosenka urzekła. Polecam przesłuchać kilka razy :)


I Childish Gambino  - bo czemu nie, skoro lubię? Tak, Donald Glover LOVE milion.
Mały bonus, jakby komuś się chciało : Donald Glover - Weirdo czyli sto lat śmiechu:)

niedziela, 22 czerwca 2014

save all your kisses for me.


A dziś jest w porządku.
Dziś jest naprawdę fajne.
Wstałam wyspana, nie z samego rana, ale też nie nieprzyzwoicie późno.
Kupiłam, wraz z Towarzyszem, 5 winyli w cenie 25 złotych. Właśnie mi jeden gra. Brzuch pełen truskawek, które tak pachniały, że trzeba było brać! 3.50 za kilogram, ale Pan zważył tak "troszeczkę" więcej. Zamiast kilograma mamy kilogram i pół, to znaczy TERAZ to już chyba tylko pół.
Pachniały truskawki i lipa pachniała.
Jest naprawdę fajnie.





Simon & Garfunkel - Sound of Silence

czwartek, 19 czerwca 2014

empatia

Nie wiem czy ma sens to , bym pisała o tym o czym zamierzam, ale co tam. Czasem trzeba ponarzekać, wypłakać się, wygadać. W większości przypadków to pomaga i życie znów staje się znośne.

Niesamowicie mnie denerwuje kiedy ludzie są wobec siebie niegrzeczni i niemili. Tak, zdaję sobie sprawę z tego jak to zabrzmiało. Jakbym miała 6 lat i moim największym problemem byłoby czy na śniadanie zjeść płatki czy lepiej bułkę z nutellą. Jestem już jednak trochę starsza, mam więcej problemów, są poważniejsze, ale nadal nie widzę powodu, żeby się tym nie przejmować. Bo dla przykładu: mam świetny dzień, włączam sobie skoczny kawałek w drodze do pracy, wystukuję rytm na udzie idąc. Humoru nie psuje mi nawet miejsce, do którego zmierzam. Po prostu błogość. Dzień jednak zazwyczaj zostaje popsuty. Nie przez pogodę, nie przez rzeczy, ale niestety przez ludzi. Przez takie wredne jednostki, które zazwyczaj wstają lewą nogą i wychodzą z domu w świat z misją zepsucia humoru każdemu na swojej drodze. Nie pasuje im nic. Nie pomoże uśmiech jaki starasz się mieć na twarzy. Wszystko jest źle i ty też jesteś do dupy. I tyle.

Żeby nie było - ja też do jakichś najbardziej pozytywnych osób nie należę, nie jestem wesołkiem, który szklankę ma zawsze do połowy pełną. Ale mam zasadę : mogę sobie mieć zły humor, ale nie psuję go innym. Może jestem dziwna, ale przeżywam dość solidną chwilę sytuacje, w których ktoś był dla mnie niemiły, skoro ja nic nie zrobiłam. Rozmyślam sobie potem o tym, zastanawiam się czemu i często takie sytuacje odbierają mi ochotę odzywania się do kogokolwiek po wyjściu z domu, nakłaniają do włożenia słuchawek w uszy, żeby mieć święty spokój. Nie podoba mi się to. Tak trudno jest być chociaż uprzejmym, jeżeli nie mamy ochoty rozsyłać uśmiechów na prawo i lewo? O kulturze i dobrym wychowaniu pamiętać należy zawsze. Chamstwa nic nie usprawiedliwia. Każdy przecież wie, że jeżeli WSZYSCY BYLIBY MILI, TO BY SIĘ NAM LEPIEJ ŻYŁO. Jasne, że wie. Tylko czasem ma to daleko w dupie, bo przed chwilą kopnął małym palcem w szafkę.To się przecież tylko liczy.

Na szczęście wielu jest też tych, którzy dają mi nadzieję i powstrzymują od składania ofiar na ołtarzach, na przebłaganie za głupotę i buractwo ludu.

Apeluję więc : pamiętajmy o uprzejmości, bądźmy milsi.

 

Podpisano:
  naiwna a.

środa, 18 czerwca 2014

sleepy months.

Na dziś mam kilka zdjęć z wczoraj wywołanego filmu. Nic specjalnego, wciąż się uczę, ale kilka pokażę.

W kwietniu, podczas wizyty w Górze Świętej Małgorzaty, odwiedziliśmy także Tum, gdzie mieści się kolegiata łęczycka, jeden z najlepszych przykładów architektury romańskiej w Polsce. Co prawda na moje zdjęcia nie załapała się w całości, ale za to kilka zdjęć szczegółów, które mi wpadły w oko.








  



Czytając o kolegiacie na Wikipedii, znalazłam taką ciekawostkę :

"Zbigniew Nienacki, jak sam wskazuje w posłowiu do powieści Pan Samochodzik i Święty Relikwiarz (pierwotny tytuł Uroczysko), w znacznym stopniu oparł opis występującej w fabule książki fikcyjnej „kolegiaty w Opornej” na archikolegiacie w Tumie."

Super, lubiłam czytać Pana Samochodzika, ale tej części nie znam, może nadrobię! :)

To tyle.Tum w moim obiektywie. Zdjęcia są jakieś krzywe, co mnie niesamowicie drażni, nie wiem czy mam jakiegoś zeza czy co... Życzcie mi powodzenia w robieniu dalej zdjęć !

wtorek, 17 czerwca 2014

sweet and juicy!

Przerwa była dłuuuga, ale już czas na nowy post! :)
Przykuwających wzrok okładek część druga.



The Fresh & Onlys - zespół na który trafiłam przypadkiem, włączając którąś z playlist na Spotify. Czemu zwróciłam uwagę i postanowiłam przesłuchać nowego albumu "House of Spirits" ? BO OKŁADKA. No i oczywiście miłe dla ucha brzmienie. Kury <3  Prześmieszne stworzenia. Ale posłuchajcie próbki, a powinniście chętnie sięgnąć po więcej :

The Fresh & Onlys - Animal of One
The Fresh & Onlys - Do you believe in destiny?

Kolejny przykład. Okładka totalnie dziwaczna, ale bardzo byłam ciekawa co usłyszę, kiedy włączę muzykę, która się za nią kryje. Stwierdziłam - o, całkiem spoko:) Przesłuchałam i nawet, jeśli muzyka nie zostanie ze mną na zawsze to okładki albumu nie zapomnę!


King Khan & BBQ Show - I'll be loving You

Na następny zespół wpadłam też, rzecz jasna, przez wygląd jednego z albumów. Poczytałam, dowiedziałam się więcej - zaciekawienie wzrosło. Niemiecki indie-elektroniczny zespół, założony przez koreańską wokalistkę Valerie, która śpiewa i po angielsku i po portugalsku. O tak, będę słuchała. Panie i Panowie - Lali Puna.


Słodki króliczek zrobił swoje. Co prawda nie wygląda na zadowolonego z tego co mu tam w słuchawkach leci, ale ja nie podzielam zdania białego króliczka.

Lali Puna - Faking the Books
Lali Puna - Contratempo

Ostatnia dzisiaj prześliczna okładeczka - ta daaam :



Aloa Input (również z Niemiec!), album Anysome. Jak na razie okładka wygrywa, ale w sumie dźwięki też nie zniechęcają. Raczej pozwolę im płynąć sobie z głośników. Ale najpierw zgłębię te powyższe odkrycia:) tak tak, ja też dopiero co je wykopałam z Internetu, więc będę słuchać. Dzielę się oczywiście z Wami, odkrywanie nowych rzeczy jest super fajne, a jeszcze fajniejsze jak cieszy jeszcze kogoś innego! 

Dajcie znać który z zespołów wpadł Wam w ucho i zostanie na dłużej ! 


I coś co mnie rozbawiło dziś : 

Jak witają się dziewczyny 



Uśmiech! :)

piątek, 6 czerwca 2014

do it.

Ok, dziś pokazuję swoją twarz! Oto ja: lady.insane. 
(pół godziny później...)
Nie mogłam się zdecydować na INTRO, obejrzałam wszystkie, tych ważniejszych wytwórni filmowych i stwierdziłam, że  jednak najlepsze EVER są: Metro Goldwyn Mayer, 20th Century Fox i Walt Disney Pictures. Dlatego, oto wszystkie trzy, poprzedzają pojawienie się tutaj mojej facjaty.























No dobra, to ostanie najmniej pasuje i, i tak moimi ulubionymi zostaną dwa pierwsze, ale sentyment do Disneya, sami rozumiecie. Więc, skoro już było INTROx3 , są też zdjęcia.






tak, to ja. Miłego weekendu!

To pasuje : Fever Ray - If I had a heart
Przy okazji polecam serial "Vikings", w którego czołówce pojawia się ten utwór <3 Miłość! Pewnie jeszcze o nim tu wspomnę.


czwartek, 5 czerwca 2014

Coś ciekawego?

Wstałam dzis rano... ekhm, RANO i bardzo chciałam napisać coś ciekawego. Niestety. Zamiast tego więc wklejam głupi obrazek, który mnie bawi i zostawiam Was z kilkoma niezniszczalnymi hitami. 


źródło:google















środa, 4 czerwca 2014

random thoughts






 





(chyba znów remix wygrywa z oryginałem ;)

Miłego słuchania, rozmyślania i marzenia! :) ;)

źródło zdjęć: google, tumblr